Kędzierzyn-Koźle

https://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_J%C3%B3zef_Ludyga-Laskowski

Fot. Jan Józef Ludyga-Laskowski

Powstańcy parli na zachód starając się opanować teren wyznaczone linią Korfantego. Najbardziej wysunięte na zachód oddziały powstańczej Grupy Wschód miały za zadanie dotrzeć do Odry w rejonie Koźla, którego zdobycie także brano pod uwagę. Ze względu na silny żywioł polski lewobrzeżnej części powiatu kozielskiego, Koźle byłoby dobrym przyczółkiem – bazą wypadową do większej akcji na lewym brzegu Odry. Sytuację utrudniał fakt, że stacjonował tam silny garnizon włoskich Strzelców Alpejskich, którzy bynajmniej nie zamierzali się wycofywać z miasta ani pozostawać obojętnymi na pojawienie się w okolicy polskich powstańców. 3 maja rano 90-osobowy oddział powstańczy z Dziergowic, kierowany przez niejakiego Krügera, uderzył znienacka i opanował stację w Kędzierzynie oraz część miasta. Jednak powstańcy utrzymali ten kluczowy węzeł kolejowy jedynie przez godzinę. 200-osobowy oddział niemieckiej policji plebiscytowej, wsparty przez włoskich Strzelców Alpejskich z Koźla, szybko odbił miasto. Powstańcy wycofali się aż do Ujazdu, skąd w następnych dniach rozpoczęli akcję odzyskiwania utraconego obszaru. Po drodze z Ujazdu do Koźla pierwszą miejscowością była należąca do książąt Hohenlohe wieś Sławięcice – wówczas prężny ośrodek polskości. Według spisu ludności z 1910 r. językiem polskim posługiwała się tu wówczas ponad połowa z blisko 2,5 tys. mieszkańców. W wyborach komunalnych z 1919 r. Polacy zdobyli tam 11 z 21 miejsc w radzie gmin. 4 maja wieczorem Sławięcice zostały opanowane wspólnie przez szturmowy baon tarnogórski pod dowództwem Romana Koźlika i dwubaonowe ugrupowanie Seweryna Jędrysika – podgrupę Harden. Zaraz też wysłano 150. oddział pod komendą Karola Krzykały do opanowania tutejszej stacji kolejowej. Sławięcice na miesiąc stały się ważnym powstańczym ośrodkiem logistycznym. Założono tu szpital polowy, a w pałacu książąt sztab podgrupy powstańczej Walentego Fojkisa.

Do ochrony tego terenu skierowano nawet jeden z powstańczych pociągów pancernych, który przez kilka tygodni patrolował trasę Sławięcice – Kędzierzyn. Jeszcze tego samego dnia, 4 maja, powstańcy, posuwając się w kierunku Blachowni, zdobyli śluzy na Kanale Kłodnickim w Miedarach-Blachowni. Jednak napotkany na przedpolach Blachowni opór zatrzymał zwycięski marsz powstańców. Szturm na tę wioskę odłożono na trzy dni. 6 maja ciężkie walki o drogę do Koźla stoczyli powstańcy z zabrskiego pułku Pawła Fojkisa z Grupy Wschód, atakujący od południa Bierawę. Szczególnie mocno bronili Niemcy tamtejszej stacji kolejowej. Zdobycie Bierawy pozwoliło powstańcom następnego dnia kontynuować marsz na Stare Koźle i Brzeźce, po których zdobyciu rozpoczęto szturm na Pogorzelec – dziś dzielnica Kędzierzyna- Koźla. Atak na Pogorzelec od strony Starego Koźla załamał się, gdy na nasypie kolejowym pojawiły się dwa niemieckie pociągi pancerne. Niemiecki kontratak wyparł powstańców z Brzeziec. Tego samego dnia, czyli 7 maja, baon kozielski pod dowództwem Leonarda Krukowskiego z podgrupy Bogdan Grupy Północ zdobył Januszkowice, a na wschodzie rozpoczął się wyprowadzony ze Sławięcic powstańczy atak na Blachownię Śląską, którą zdobyto następnego dnia. Powstańcy wysłani 8 maja ze Sławięcic zajęli bez walki Cisową, co ułatwiło kontakt z zajętymi dzień wcześniej Januszkowicami, ostrzeliwanymi ze Zdzieszowic. Początkowo tego dnia planowano atak na Kędzierzyn, ale odparte poprzedniego dnia spod Pogorzelca oddziały podgrupy Pawła Cymsa poprosiły o jednodniową przerwę na zebranie sił i doprowadzenie się do porządku. Drugi atak powstańców na Kędzierzyn przeprowadzono 9 maja 1921 r. Silna obrona niemiecka stawiła czoło powstańcom w rejonie dzisiejszych ulic Wojska Polskiego i 1 Maja – wówczas były to peryferie. Decydujący atak przypuszczono od południa. Powstańców wsparł pociąg pancerny Korfanty. Przeprowadzono atak wzdłuż szosy z Blachowni. Równocześnie powstańcy ponownie zdobyli Brzeźce. Najcięższe walki stoczono już po ciemku na ulicach Kędzierzyna, gdzie – prawdopodobnie dla utrudnienia atakującym zadania – ktoś wyłączył prąd w całym mieście. W egipskich ciemnościach na wąskich uliczkach co chwilę na przemian to wybuchały granaty, to szły w ruch bagnety i kolby karabinów. Ostatecznie Niemcy w panice wycofali się z miasta w kierunku Koźla. Tymczasem na ulicach Kędzierzyna zapanowała euforia i bitewne podniecenie. Atakujące z różnych kierunków oddziały powstańcze pomieszały się w ciemnościach i jak wspominają świadkowie, „na jakiś czas straciły całkowicie wartość bojową”. Oszołomione zaciętością jak dotąd najcięższej bitwy i niewątpliwym sukcesem, przyświecając sobie pochodniami, grupy powstańców chaotycznie wyszukiwały w zakamarkach miasta kryjących się tam żołnierzy niemieckich. Początkowo nikt nie słuchał komend przebiegających kędzierzyńskie ulice dowódców. Sytuację opanował dopiero major Ludyga-Laskowski, który stanąwszy na nasypie kolejowym, oświetlony pochodniami, zaczął przemówienie do powstańców. Początkowo słuchali go najbliżej stojący, ale później zaczęli dołączać do nich coraz to nowi. Major spokojnie tłumaczył, że wszystko, co do tej pory zdobyli, może przepaść, jeśli powstańcy natychmiast nie wrócą do swoich jednostek. Przemówienie trafiło do powstańczych umysłów i wreszcie zapanował jako taki porządek. Pomyślano też o wystawieniu posterunków na wypadek niemieckiego kontrataku, ten jednak w najbliższych tygodniach nie nastąpił.

https://photos.app.goo.gl/XHt9eEPGmCgef8Xh8

Fot. Pomnik Powstańców Śląskich na cmentarzu
w dzielnicy Kuźniczka w Kędzierzynie-Koźlu

Kozielska Przystań

Ostatnią przeszkodą na drodze do kozielskiej przystani była wieś Kłodnica, gdzie wycofujący się Niemcy pozostawili niedużą załogę, której zadaniem było opóźnienie marszu powstańców na Koźle. Oddział ten po krótkiej walce został wyparty 10 maja przez katowicki baon Karola Woźniaka. Równocześnie ruszyły natarcia na kozielską przystań wyprowadzone z Pogorzelca przez baon Franciszka Sitka i od wschodu przez pułk katowicki Walentego Fojkisa i baon Jana Lortza. Powstańców wspierała bateria powstańczej artylerii Ordon dowodzona przez kapitana Orlińskiego. Chociaż w samej przystani kozielskiej pozostała stosunkowo niewielka niemiecka załoga, to walki o to strategiczne miejsce były zacięte i trwały kilka godzin. Ruchy powstańczych oddziałów utrudniały ustawione na wieży kościoła w Koźlu ciężkie karabiny maszynowe, według różnych źródeł niemieckie lub włoskie. Uciszył je w końcu celny ogień powstańczej artylerii. Wówczas opanowanie przystani stało się już kwestią krótkiego czasu.

Mówiąc o kozielskiej przystani, mamy na myśli liczne bocznice przeładunkowe, portowe magazyny i Kanał Kłodnicki, przy którego ujściu do Odry cumowały liczne statki rzeczne. Trzeba pamiętać, że to, co dziś rozumiemy pod pojęciem portu w Koźlu – obszerne baseny portowe – powstało dopiero kilkanaście lat później, kiedy zbudowano Kanał Gliwicki. Kozielska przystań była jednak jak na owe czasy strategicznym ośrodkiem logistycznym. W tutejszych magazynach i na stojących w przystani statkach znaleziono ogromne zapasy amunicji i żywności, a na bocznicach około 1000 wagonów, z których część wykorzystano do budowy pociągów pancernych. Walki w rejonie Koźla ustały praktycznie do 4 czerwca, jeśli nie liczyć dwóch prób forsowania Odry przez oddziały niemieckie w dniach 27 i 30 maja. Oba wyruszające ze wsi Rybarze desanty załamały się w celnym ogniu powstańczych placówek nad Odrą.

Bolesław BEZEG "Walka i dyplomacja" - Historia Lokalna Nr 1/2011 (7) WIOSNA 2011

"Po południu 4 czerwca 1921r.główne siły niemieckie Brygady hr von Magnisa (pułki Martina i Irmera) usiłując okrążyć bataliony pułku królewskohuckiego Karola Gajdzika z I Dywizji Wojsk Powstańczych natarły na Kędzierzyn. Przygotowaniami do obrony miasta kierował kpt. Adam Benisz, mając do dyspozycji stosunkowo słabe siły około 800 powstańców w tym z przydzielonych odwodów batalion pszczyński Leopolda Kocimy, kilka kompanii z pułku Pawła Cymsa i pułku żorskiego Antoniego Haberki, grupę rozbitków z pułku Karola Gajdzika, pluton żandarmerii, baterię artylerii por. Antoniego Żmigrodzkiego i dwa pociągi pancerne " Lubieniec" por Stefana Kutzenera i "Ludyga" ppor Oswalda Rochatynera. 4 czerwca powstańcy na Pogorzelcu wysadzili most na rzece Kłodnicy dla utrudnienia przeciwnikowi ruchów wojsk. Krótkotrwałe lecz gwałtowne walki o miasto toczyły się od rana 5 czerwca. Miasto kilkakrotnie przechodziło z rąk do rąk. Najzacieklej walczono w rejonie dworca kolejowego. Ostatecznie Niemcy zdobyli Kędzierzyn. Próba odzyskania przez powstańców miasta nie powiodła się. Walki o Kędzierzyn ustały dopiero 12 czerwca zgodnie z umowa zawartą 11 czerwca pomiędzy Międzysojuszniczą Komisją a Naczelną Komendą Wojsk Powstańczych."

Encyklopedia Powstań Śląskich - Opole 1982