Jesienny splin

Uroda życia październik 2016 nr 10(24)

Jesienny splin

Jak radzić sobie z epizodami depresji, przewlekłego stresu, brakiem sił i nieprzespanymi nocami, gdy dręczą nas >>demony<< – mówi lekarz rodzinny stosujący od lat homeopatię – dr Alina Małmyszko-Czapkowicz.

Jesień, zima – za oknem szaroburo, a w duszy smutek. Wielu z nas skarży się w tym czasie na brak energii, spadek nastroju, czasem bezsenność. Czy można sobie pomóc w walce z depresją?

Wyjaśnijmy pojęcie depresji – to ciężka choroba psychiczna, wymagająca wsparcia specjalisty psychiatry oraz farmakologii. Natomiast tak zwane epizody depresyjne, czyli dolegliwości związane z czynnikiem zewnętrznym (brak słońca, kłopoty w pracy, w związku, czy tak zwany stres codzienny) znakomicie poddają się leczeniu homeopatycznemu. Pacjent cierpiący na depresję rzadko sam zgłasza się do lekarza, najczęściej pomocy szuka jego rodzina, bo chory traci wolę życia. Ten stan jest dla niego normą, więc z nim nie walczy. Natomiast pacjenci z epizodem depresyjnym sami szukają wsparcia, a w gabinecie przyznają się: „Nie wiem, co się dzieje, ale coś ze mną nie tak...”. Rzeczywiście jesienią jest ich więcej. Brak słońca potrafi nieźle dać się nam we znaki. Szczególnie wyraźnie widać to w krajach skandynawskich, gdzie jesienny splin, chandra, zmęczenie są niemal chorobą narodową. My żyjemy w strefie klimatu umiarkowanego, szarych dni w roku jest sporo, do tego często spędzamy czas w zamkniętych pomieszczeniach, a jeśli uprawiamy sport, to rano, późnym popołudniem bądź na siłowni – więc światła słonecznego organizm ma mało. Za tym idzie kolejna choroba cywilizacyjna – niedobór witaminy D3. Pacjent skarży się na silne obniżenie nastroju, brak energii, motywacji, najchętniej zakopałby się pod kołdrą ze słowami : „Dajcie mi święty spokój”.

Jaki lek obudzi go z tego jesiennego marazmu?

Jest ich mnóstwo. Dobieram je po wywiadzie. Zlecam badanie witaminy D3 i suplementuję ją w przypadku niedoboru. Niedawno miałam pacjentkę, nauczycielkę, która mówiła o ciągłym dotkliwym smutku. „Chce mi się płakać, a nie mogę uronić łzy, jestem wiecznie zmęczona, wejście po schodach wywołuje u mnie zadyszkę”. Leki podałam po wykonaniu badań na poziom witaminy D3 i ogólnej morfologii, spirometrii i EKG żeby wykluczyć ewentualne choroby somatyczne. Dla zablokowanej emocjonalnie kobiety rozwiązaniem był homeopatyczny wyciąg z soli morskiej. U innej pacjentki, kiedy epizod depresyjny objawiał się „fontanną łez” z byle powodu, palpitacją serca, nerwicowym bólem głowy, ziewaniem, zmiennymi nastrojami – sprawdził się lek na bazie bobu świętego Ignacego.

Naprawdę chodzi tylko o brak słońca? Dlaczego jesienny „dołek” dotyka tylko części osób, inne świetnie radzą sobie z szarówką za oknem?

Bo część z nas ma predyspozycje do depresji. Gdy jesteśmy genetycznie wrażliwi na takie schorzenie, sytuacja życiowa może je wyzwolić. Brak słońca to jeden z elementów. Ale przez cały rok zgłaszają się pacjenci z epizodami depresyjnymi. U jednej osoby obniżenie nastroju wywołują kłopoty w pracy, choroba w rodzinie, rozwód. U innej w okresie jesiennym będzie powracać ból związany ze śmiercią matki, która odeszła nawet 20 lat temu, a pacjentka nie zakończyła psychologicznego procesu przeżywania żałoby...

To poważne przyczyny. Homeopatia zastąpi psychoterapię?

Absolutnie nie! Duszy nie da się wyleczyć lekami, tu potrzebna jest współpraca z profesjonalnym psychologiem. Leki homeopatyczne mogą pomóc uwolnić zablokowane emocje bądź je złagodzić. Ułatwić sen, obniżyć napięcie, stymulować motywację, dzięki czemu będziemy mieć siłę na równoległą terapię psychologiczną. A ta często jest niezbędna. Ale zdarza się, że wystarczy dzięki lekom homeopatycznym uwolnić emocje i pacjent ze skłonnością do jesiennej depresji już do mnie nie wraca. Tak było z dziewczyną, która przez lata przeżywała śmierć ojca, ale nie potrafiła płakać, mówić o tym, trwała w niedomkniętej żałobie. Dzięki wyciągowi z siarczanu sodu (sól morska) już po kilku dniach emocje zaczęły się uwalniać, dziewczyna wreszcie płakała. Wyrzuciła zablokowane uczucia i pożegnała się z ojcem.

A jak homeopatia może nas wesprzeć w codziennym stresie, porażkach, przepracowaniu, nawale obowiązków?

Nie ma leku, który naprawi nam życie, ale można wspomóc pacjentów w zależności od przyczyny dyskomfortu emocjonalnego i reakcji chorego. Oto kobieta, pracuje w korporacji, zajmuje się dwójką nieznośnych dzieci, chorymi rodzicami i jeszcze podejrzewa męża o zdradę. Czuje się wycieńczona i przygnębiona. Wyciąg z kulczyby lub arniki pomaga nieco lepiej znieść sytuację, ale takiej pacjentce radzę: „Musi pani się wyluzować, złapać dystans” – tu może pomóc zwierzenie się przyjaciółce, joga, wizyta w kościele, a kiedy nie da się oswoić emocji – psychoterapia. Czasem epizod depresyjny dotyka osób silnych, na przykład menadżera, prezesa, człowieka „ze stali”. Był na szczycie, a tu nagle dramat w pracy albo w związku, strata majątku. On chowa w sobie lęk, smutek, złość i popada w skrytą depresję. Oczywiście lek nie zastąpi racjonalnego rozwiązania problemu, ale u takich silnych pacjentów w trudnej sytuacji sprawdza się wyciąg ze złota koloidalnego. Łagodzi emocjonalne reakcje chorego, nerwowość, rozczarowanie, nadmierną odpowiedzialność, poczucie winy, gniew na świat wokół. Pozwala myśleć bardziej racjonalnie.

Skoro mówimy o chorobach duszy, w jakich jeszcze przypadkach ratunek przyniesie homeopatia?

Mam na przykład fantastyczne sukcesy w leczeniu depresji poporodowej. Cierpi na nią 30 procent młodych mam. Taki epizod depresyjny wywołany burzą hormonalną i naciskiem, by spełnić się jako idealna mama, znakomicie poddaje się leczeniu homeopatycznemu. Dziewczynie, którą macierzyństwo „uziemiło” w łóżku, nie miała siły wstać, żeby przewinąć płaczące dziecko, a przecież „tak nie zachowuje się dobra matka” – podałam sporą dawkę witaminy D3 i B oraz wyciąg z mątwy. Rewelacja! Po tygodniu kobieta wróciła do normalnego funkcjonowania. Z kolei na mamę, która skarży się na płaczliwość, nieradzenie sobie z odpowiedzialnością dobrze zadziała wyciąg z sasanki, ostróżki albo z rośliny cyprysowatej - tui. Przy depresji poporodowej nie wolno podawać leków chemicznych, bo mamy w pokarmie przekazują dziecku niebezpieczne substancje, dlatego homeopatia jest znakomitym wyjściem.

Czy istnieje lek homeopatyczny, który pomoże pokonać atak lęku albo walczyć z bezsennością wywołaną stresem?

Jeśli pacjentka cierpi na lęk napadowy, boi się na przykład lotu samolotem albo rozmowy z szefem – może doraźnie stosować wyciąg z tojadu mocnego. Wesprze ją w nagłym ataku lęku, stresu czy tremy. Natomiast kobiecie cierpiącej na przewlekły lęk z tendencją do obniżenia nastroju można podać wyciąg z kulczyby. Homeopatia jest skuteczna także w leczeniu bezsenności. Osobie, która nie może spać do świtu, zapiszę inny lek niż pacjentowi, który zasypia szybko, ale budzi się w nocy i nie radzi sobie z natłokiem myśli. Homeopatia jest znakomitym wsparciem, gdy emocje są rozchwiane. Pamiętajmy jednak o tym, że depresja to nie przeziębienie - leczenie zawsze musi odbywać się pod kontrola lekarza.