luty

L U T Y

          Siedzimy blisko siebie, naprzeciw, obserwując się wzajemnie. Witamy się tak jak zawsze – melodia, piosenka, brzmienie gitary i jej wibracja są dla nas jak coś, co daje nam poczucie bezpieczeństwa jednocześnie będąc nośnikiem informacji, że to właśnie zaczął się ten czas muzykoterapeutycznej wędrówki. Peksy, PCS-y, komunikatory, urządzenie Tobii pozwalające komunikować się za pomocą wzroku i komputera, poszerzają spektrum naszego porozumienia. Dzięki nim dziecko dokonuje wyboru rodzaju aktywności, staje się współtwórcą naszego planu działania. Jednak to nie tylko te wspomagające i alternatywne formy komunikacji stanowią o tym, co dzieje się tu i teraz. Ważne są spojrzenia, może wydawać się nieraz niechciane, wyciągnięcie dłoni w danym kierunku, akceptujący uśmiech, wokalizacja, czy wreszcie napięcie płynące z ciała mogące świadczyć o niechęci dla danego ćwiczenia, choć oczywiście nie zawsze. Wybory wiążą się zazwyczaj z aktywnościami znanymi przez dziecko. Ogromnym powodzeniem cieszą się instrumenty perkusyjne, których zestawy zmieniają się po cyklu zajęć. Dzieci lubią także piosenki i różne zabawy związane z nimi. Im dłużej się spotykamy tym większy jest nasz repertuar wspólnie podejmowanych aktywności. Nie odmówiłabym sobie również w przebiegu zajęć przyjemności płynącej z zaskoczenia uczestnika nową formą zabawy. To taka mała niespodzianka, która być może stanie się stałym elementem naszych spotkań w zależności od tego czy spodoba się dziecku. Oczywiście zazwyczaj nie dzieje się to po pierwszej jej prezentacji, musimy przecież razem nauczyć się w nią bawić z piosenką, melodią, wokalizacją, czy rytmiczanką w tle.

Ewa Woźniczka